czwartek, 21 grudnia 2023

Zalety egzotycznych wakacji zimą

Ciepłe kraje cieszą się niesłabnącą popularnością nie tylko wśród zmarzluchów, którzy nie cierpią zimy. Wyjazd w listopadzie, grudniu czy styczniu to fajna alternatywa dla urlopu w szczycie sezonu wakacyjnego. Takie rozwiązanie ma sporo zalet. W listopadzie odwiedziliśmy jedną z wysp Zielonego Przylądka i był to strzał w 10tkę. Fajnie było posmakować trochę słońca, gdy w kraju temperatura spadła, było ponuro i deszczowo. Jakie są zalety wakacji poza sezonem?

Słońce, ciepło i solidna dawka witaminy D.

Ponure dni negatywnie oddziałują na samopoczucie. Możliwość naładowania akumulatorów, w pięknym, słonecznym miejscu pozwala skrócić jesienną/zimową chandrę.



Omijamy zatłoczone kierunki wakacyjne

Wybierając wyjazd poza wakacyjnymi miesiącami (lipiec-sierpień) mamy możliwość ominięcia obleganych kierunków turystycznych. Nie ma nic gorszego niż hotel z basenem czy plażą, z której nie skorzystamy, bo jest tak zatłoczona, że ciężko znaleźć leżak czy wejść do wody. 
 
 

 

Nie każdy ma możliwość wyjazdu w tym terminie, chociażby ze względu na trwający rok szkolny. Dalsze podróże wiążą się z długim lotem i większymi kosztami, ale i tak uważam, że warto.

W poście widzicie zdjęcia z naszego pobytu na wyspie Boa Vista. Więcej ujęć znajdziecie na moim IG @kosmetyczne_pasje
 

Co myślicie o wakacjach poza sezonem? 
 
 

niedziela, 26 listopada 2023

7 zastosowań żelu aloesowego w pielęgnacji

Żel aloesowy to uniwersalny kosmetyk, który wato mieć w swojej łazience. Fajnie sprawdza się do codziennego użytku i ma wiele zastosowań. Być może nie wszystkie z nich znacie. Poniżej znajdziecie listę przykładowych zastosowań żelu aloesowego.



1) Po goleniu
świetnie koi podrażnienia skóry

2) Po opalaniu
ma działanie chłodzące, kojące, ochronne i nawilżające

3) Po ugryzieniu owadów
dzięki chłodzącemu działaniu przynosi ulgę aplikowany na swędzącą skórę

3) Jako serum pod krem nawilżający, 
pomoże wzmocnić działanie kremu

4) Pod oczy, 
zmniejsza cienie (przechowywanie w lodówce dodatkowo wzmacnia jego działanie).

5) Na skórę głowy, 
pomaga nawilżyć suchy skalp i zniwelować łupież suchy

6) Na włosy, 
ma działanie nawilżające, może być stosowany pod odżywkę

7) Jako maseczka nawilżająca do twarzy. 
Nałóż grubą warstwę na kilka minut, następnie zmyj ją ciepłą wodą.


Używacie żelu aloesowego w swojej pielęgnacji? 
 

niedziela, 19 listopada 2023

Dlaczego w tym roku nie mam kalendarza adwentowego

Na przestrzeni ostatnich lat kalendarze adwentowe mocno zyskały na popularności. Ciężko się dziwić, chyba każdy bez względu na wiek, czuje ekscytację otwierając kolejne okienka. Osoby, które co roku kupują kalendarz adwentowy na pewno zaobserwowały, również inny trend. Niestety zestawy mocno podrożały i mam wrażenie, że często podwyżka nie idzie w parze z jakością. Wiele propozycji dostępnych na rynku jest po prostu za droga, w stosunku do tego co oferują. 
 

Kupno kalendarza ze średniej półki to koszt kilkuset złotych, choć oczywiście zdarzają się propozycje za ponad 1000 zł. Jest to duża kwota i każdy sam musi zdecydować, czy ma ochotę wydać tyle na kosmetyki, bo w tym wpisie skupiam się głownie na kalendarzach kosmetycznych. Fajnie, gdy zakup się zwraca. Gorzej, gdy firma wrzuca próbki i malutkie pojemności, podając ich zawyżoną wartość. 
 
Kalendarz adwentowy Yves Rocher


W tym roku zauważyłam dosłownie kilka kalendarzy, które mnie zainteresowały i były w moim zasięgu finansowym. Szczerze mówiąc, nie było takiego, który na zauroczyłby mnie na tyle, że czułabym, że muszę go mieć. Kalendarze kupuję od kilku lat i wiele marek co roku powiela zawartość, co sprawia, że nie mam ochoty kupować, czegoś co już miałam.

Tutaj znajdziecie moje wcześniejsze kalendarze adwentowe: 
 
 


 




Na ten moment nie kupiłam żadnego kalendarza. Nie wykluczam, że zdecyduję się na jakiś, ale nie czuję presji. Trochę jest mi smutno, że w tym roku w odliczaniu do Świąt nie będzie mi towarzyszyć otwieranie okienek, ale nie chcę kupować czegoś na siłę. 
 

Ciekawa jestem waszego zdania na temat kalendarzy adwentowych, ich cen i zawartości.

Macie już kupiony kalendarz adwentowy, planujecie zakup, czy w tym roku odpuszczacie? 
 
 

niedziela, 12 listopada 2023

O pięknej, ale problematycznej palecie cieni do powiek

Paletę Mesauda Milano Glam'Eyes, mam już długo w swojej kolekcji. Pokazywałam ją w nowościach w czerwcu 2021, ale dotąd nie doczekała się swojej recenzji. Mimo, że nadal mam do niej mieszane uczucia, postanowiłam, że warto o niej trochę więcej opowiedzieć. 
 


Paleta znajduje się w bardzo eleganckim i solidnym opakowaniu. Kasetka jest złota, z dużym lusterkiem w środku. Jest dosyć masywna, widać, że użyte materiały są dobrej jakości i nie jest to typowy drogeryjny produkt.

W środku znajdziemy 12 cieni. W górnym rzędzie są maty w neutralnych kolorach, reszta to cienie błyszczące. Maty są mocno niepigmentowane, ale suche i kredowe. Beżowy cień, ma bardzo jasny kolor, wpada w biel. Kolory na swatchach wyglądają na intensywne, ale nakładane pędzlem gubią się na powiece. 
 
Mesauda Milano Glam'Eyes


Pozostałe 2 rzędy składają się z cieni błyszczących. Błyski mają bardziej masełkowatą formułę. Przy nakładaniu palcem wyczuwalne są brokatowe drobinki. Każdy z kolorów jest piękny i unikatowy, z dwoma wyjątkami. Cień slay nie łapie koloru, praktycznie przenosi się tylko brokatowa poświata. Natomiast jet set, to intensywna zieleń z brokatem, która na skórze wygląda, jak wyblakły czarny cień. Niestety ten cień, to słaby punkt tej palety. Nie dość, że jest kiepski jakościowo, to moim zdaniem nie pasuje do reszty kolorów. Myślę, że bardziej ucieszyłaby mnie tutaj zwykła, matowa czerń. 
 
Paleta Mesauda Milano Glam'Eyes

Cienie brokatowe są bardzo ładne. Na skórze mają głębokie, trójwymiarowe wykończenie, zwłaszcza: killed-it i vintage. Te 2 odcienie są dosyć unikatowe. Fiolet, czyli rebel traci urok na powiece, nie za łatwo się z nim pracuje. Zamawiając paletkę na stronie, miałam wrażenie, że kolory fajnie do siebie pasują, ale w rzeczywistości ciężko wykonać tą paletą spójny makijaż. Wg mnie jest ona mało użytkowa, ale może fajnie sprawdzić się jako uzupełnienie innych palet.

Muszę przyznać, że ciężko pracuje mi się z tymi cieniami. Maty giną na pędzlu. Błyski zazwyczaj nakładam palcem, ale trudno mi łączyć kolory, zwłaszcza gdy chcę użyć kilku cieni. Nadal uważam, że paleta jest piękna, ale prawdopodobnie nie kupiłabym jej drugi raz.

Paleta kosztuje ok. 160 zł na stronie douglas.pl. 
 
Jakie są Wasze ulubione palety cieni do powiek? 
Mieliście kiedyś cienie Mesauda Milano?
 
 

środa, 8 listopada 2023

Kosmetyczne zakupy z okazji Dnia Singla

11 listopada wypada Single Day, czyli Święto Singla. Jest to dosyć popularny dzień, zwłaszcza na Zachodzie. Z tej okazji wiele sklepów wprowadza kody zniżkowe i akcje promocyjne. W tym roku sporo promek pojawiło się w perfumeriach internetowych, dlatego zdecydowałam się na zakup kilku rzeczy. Wybrałam klasyki, które od dawna chciałam przetestować, ale ich cena skutecznie zniechęcała mnie do zakupu.
 

Potrzebowałam paletki wyjazdowej all in one, która miałaby produkty do konturowania oraz cienie. W oko wpadła mi paleta Milani All-Inclusive Eye, Cheek & Face Palette. Kupiłam w ciemno wersję Light to Medium i kolorystyka wydaje się całkiem ok. 
 
paleta Milani All-Inclusive Eye, Cheek & Face Palette

Długo marzyłam o błyszczyku Dior Addict Lip Maximizer. Wahałam się na kolorem, w końcu padło na nr 012 RoseWood. Produkt bardzo ładnie wygląda na ustach, komfortowo się go nosi. Czy jest wart swojej ceny? Pewnie to się okaże dopiero w dłuższej perspektywie. 
 
Dior Addict Lip Maximizer

Kolejnym klasykiem był zestaw Sol de Janeiro ze słynnym kremem Bum Bum. Całość zapakowana w przezroczystą kosmetyczkę, idealnie sprawdzi się na podróże samolotem. 
 
Sol de Janeiro krem bum bum

Skończyły mi się witaminy wzmacniające włosy, więc kupiłam żelki-misie z biotyną. W gratisie do zakupów wybrałam perfumetkę Lancome Idole (bardzo lubię ten zapach). 
 
lancome idole perfumetka


Który produkt Was najbardziej zaciekawił? 
Widzieliście już jakieś fajne promocje z okazji Dnia Singla? 
 
 

niedziela, 22 października 2023

Porównanie masek Nuxe Insta-masque

Seria maseczek Nuxe Insta-masque ciekawiła mnie długi czas. Najpierw kupiłam jedną, potem skusiłam się na kolejne. Dzięki temu miałam okazję poznać całą kolekcję, dlatego przygotowałam dla was ich porównanie. 
 


W linii znajdują się 3 maseczki, w różnych kolorach: różowa - Masque Exfoliant + Unifiant Insta-Masque, czyli złuszczająca maska ujednolicająca skórę, czarna - Masque Détoxifiant + Eclat Insta-Masque, czyli detoksykująca maska rozświetlająca oraz zielona - Masque Purifiant + Lissant Insta-Masque, czyli oczyszczająca maska wygładzająca skórę. O różowej, złuszczającej masce mogliście już przeczytać na blogu, dlatego odsyłam Was do wcześniejszego posta.  
 
Nuxe Masque Détoxifiant + Eclat Insta-Masque
 

Różowej maski nie będę opisywać w tym wpisie, ponieważ wg mnie jest to peeling, a nie typowa maseczka do twarzy. Wersja czarna - detoksykująca maska rozświetlająca ma gęstą i gumowatą konsystencję. Ciężko wyjmuje się ją ze słoiczka. Klei się przy nakładaniu na twarz, ale jest łatwa do zmycia. Przy kontakcie z wodą, zmienia konsystencję, trochę jak bąbelkujące maseczki. Wg producenta wystarczą 2 minuty, aby zobaczyć efekty działania. Pomijając nakładanie, jest ona bardzo przyjemna w stosowaniu. Skóra jest oczyszczona, ale nie ściągnięta. Działanie jest delikatne, ale zauważalne. Maska nie przesusza cery. Jej minusem jest mała wydajność i wysoka cena. 
 
zielona - Masque Purifiant + Lissant Insta-Masque


Zielona maska wygładzająca skórę ma kremową konsystencję, łatwiej się ją nakłada, ale bardzo szybko wysycha na twarzy. Zmywanie nie jest najgorsze, ale lubi się mazać po całej twarzy i potrzeba do niej trochę cierpliwości. Oczyszcza skórę, zwęża pory, ale niestety ściąga skórę i potrafi ją wysuszyć. Po jej zastosowaniu dosyć często obserwowałam pojawianie się pryszczy. Wydajność jest również mała, wypada trochę lepiej niż czarna wersja, ale biorąc pod uwagę wysoką cenę, mogłoby być lepiej.

Która okazała się najlepsza?

Wersję różową lubiłam, ale rozpatruję ją w kategoriach peelingu. Bitwę między maską czarną a zieloną wygrywa ta pierwsza. Jest mniej agresywna w działaniu, ale daje widoczne efekty.
 

Każda z masek kosztuje ok. 75 zł za 50 ml. 
 
 

niedziela, 15 października 2023

Poznaję minisy marek premium

Kosmetyki perfumeryjne potrafią kosztować krocie, dlatego wolę uniknąć rozczarowań. Fajnie jest poznać dany produkt przed zakupem, chociażby dzięki próbkom. Czasem mała pojemność nie pozwala na przetestowanie kosmetyku. Problematyczna może być kolorówka, ponieważ nie zawsze są one dostępne. W takich przypadkach dobrym rozwiązaniem są minisy, czyli mniejsze objętości sprzedawane jako travel size
 

Takie rozwiązanie pozwala poznać produkt i zdecydować, czy jest warty zakupu w pełnowymiarowym opakowaniu. Miniatury kosztują mniej, ale starczają na kilka/kilkanaście użyć. Sama chwalę sobie wersje mini, często zabieram je na wyjazdy. Poniżej możecie zobaczyć jakie minisy niedawno do mnie trafiły. 
 
Estée Lauder Pure Color Envy 420 Rebellious Rose


W zestawieniu znajdują się zarówno kosmetyki kolorowe jak i pielęgnacja. W kategorii produktów do ust testuję dwie nowości; szminkę Estée Lauder Pure Color Envy w kolorze 420 Rebellious Rose oraz powiększający błyszczyk do ust Too Faced Lip Injection. Będę miała okazję poznać tusz do rzęs Smashbox Super Fan Mascara
 
Smashbox Super Fan Mascara

Pielęgnację twarzy wspomogą dwa nowe kosmetyki Estee Lauder; krem do twarzy Revitalizing Supreme+ Youth Power Creme oraz krem pod oczy Advanced Night Repair Eye Supercharged Gel-Creme
 

Znacie któryś z tych produktów? Lubicie miniatury?
 
 

czwartek, 12 października 2023

Wady i zalety kupowania z drugiej ręki

Kupowanie używanych rzeczy cieszy się coraz większą popularnością. Kiedyś lumpeksy źle się kojarzyły, dziś są coraz bardziej doceniane, a nawet postrzegane jako kopalnia potencjalnych perełek. Kupowanie z drugiej ręki ma zarówno swoje zalety jak i wady. 


Do tych pierwszych możemy zaliczyć przystępne ceny, radość z okazyjnie kupionej rzeczy, możliwość znalezienia produktów oryginalnych i niepowtarzalnych. Często trafiają się też rzeczy od projektantów za ułamek ceny wyjściowej. Warto wspomnieć, że dawanie rzeczom drugiego życia, jest rozwiązaniem przyjaznym środowisku. W dobie fast fashion ilość produkowanych ubrań jest wprost zatrważająca, dlatego dobrze, gdy zamiast lądować na wysypisku śmieci dłużej pozostają w obiegu. Niestety są też wady takiego rozwiązania.

Sama praktycznie nie korzystam z second handów stacjonarnych. Brak mi cierpliwości na wyszukiwanie czegoś co mi się spodoba. Takie zakupy ciężko zaplanować, bo nigdy nie wiadomo czy danego dnia uda nam się kupić kurtkę, której potrzebujemy. Dosyć często korzystam z portali typu vinted, dlatego w tym wpisie odniosę się głownie do wad kupowania na tej platformie.

wieszaki lumpeks

Czas


Jak już wcześniej wspomniałam szukanie rzeczy jest bardziej czasochłonne. Przeszukując vinted mamy możliwość sortowania ubrań wg rozmiaru, koloru, materiału. Niestety nierzadko zdarza się, że brakuje wymiarów ubrania, opis jest niedokładny lub na zdjęciach nie widać detali. W takim wypadku można wysłać zapytanie do sprzedającego, ale to wydłuża proces zakupu.


Brak możliwości przymierzenia


Rozstrzał rozmiarówki jest ogromny między markami, dlatego  ciężko jest dobrać odpowiedni rozmiar. Nie w każdym ogłoszeniu podane są wymiary. Nie mamy możliwości przymierzenia rzeczy i sprawdzenia jak leży na sylwetce. Kupujemy w ciemno bez możliwości zwrotu.


Zniszczone rzeczy


Niestety zdarza się, że stan rzeczy odbiega od tego co było podane w ogłoszeniu. Co prawda, jest możliwość skorzystania z ochrony kupującego, ale jak wiadomo to kosztuje czas, nerwy i nie zawsze zaproponowane rozwiązanie będzie nas satysfakcjonowało (np. odesłanie rzeczy na swój koszt generuje dodatkowe koszy). 

 

Kupujecie ubrania z drugiej ręki? 

Wolicie robić zakupy stacjonarnie czy na platformach typu vinted?

 

sobota, 7 października 2023

Przegląd pudrów sypkich i prasowanych

Zapraszam na wpis z przeglądem pudrów sypkich i prasowanych. Przy tłustej cerze puder to must have. Nie tylko utrwala makijaż, ale także zapobiega wyświecaniu się skóry. Nic więc dziwnego, że to nieodłączny element mojego codziennego makijażu. 
 

Kiedyś wolałam pudry prasowane, teraz chętnie używam zarówno tych sypkich jak i w kamieniu. Bardziej liczy się dla mnie działanie niż sama formuła. Na ten moment moja kosmetyczka liczy 6 pudrów, z czego 3 są w użyciu. 
 
pudrze Revolution Man Mattifying Powder



O pudrze Revolution Man Mattifying Powder pisałam już na blogu w ramach ciekawostki, ponieważ kosmetyk dedykowany jest dla mężczyzn. Produkt lubię za solidną i poręczną kasetkę z lusterkiem. Jest to już moje kolejne opakowanie.
 
NYX High Definition Finishing powder w wersji mini kupiłam z myślą o wyjazdach. Mocno matuje skórę, ale trochę bieli i jest widoczny na buzi. Na pędzel nabierają się dosyć duże drobiny, fajnie by było, gdyby był mocniej zmielony. Wracam do niego od czasu do czasu.

Sypki puder jęczmienny Ecocera, zaskoczył mnie intensywnym zapachem. Nie przeszkadza mi w użytku, ale nie spodziewałam się go w kosmetyku naturalnym. Puder wygląda na skórze naturalnie, łatwo się go nakłada i jest bardzo wydajny. Pomaga utrzymać w ryzach tłustą cerę. Jeśli nie przeszkadzają wam mocno perfumowane kosmetyki do twarzy, to warto go wypróbować. 
 
puder ryżowy Eveline Wonder Match

W zapasach, czekają na mnie puder ryżowy Eveline Wonder Match, elf Perfect Finish HD Powder oraz Paese sypki puder ryżowy. Kosmetyki kupowałam głównie z poleceń, dlatego nazbierało się ich trochę. Nie skłamię, jeśli powiem, że ciągle mam kilka pozycji na mojej wishliście, ale z oczywistych względów (zapasy xD) muszą trochę poczekać na realizcję.
 

Znacie któryś z tych produktów? 
Jaki jest wasz ulubiony puder do twarzy? 
 
 

sobota, 30 września 2023

Wrześniowe zakupy kosmetyczne

Z racji ostatniego dnia września pora na podsumowanie zakupów kosmetycznych. Wśród nowości znajdują się kosmetyki do włosów, zapachy i coś dla panów. 
 
Batiste Tropical exotic coconut suchy szampon

Skusiłam się na miniaturową wersję suchego szamponu Batiste. Regularnie używam wariantu dla brunetek. Tym razem będę miała okazję poznać zapach Batiste Tropical exotic coconut. Do pokrycia pojedynczych siwych włosów pomiędzy hennowaniem, kupiłam spray koloryzujący na odrosty L'ORÉAL Magic Retouch
 
Lancome idole perfumy

Do zakupów w Douglas wybrałam dwie próbki zapachów. Lancôme Idôle znam i lubię. Niedawno wyszła odmieniona wersja Si intense, ale dla mnie nuty zapachowe są zbyt pudrowe. Wolę jednak oryginalny Si. 
 
szczotka do brody

Dla męża kupiłam szczotkę do brody oraz tarkę do stóp. Szczotka wygląda na solidną, mam nadzieję, że zda egzamin.
 
żelki na wypadające włosy

W ramach przygotowania do jesieni zamówiłam suplement na wypadające włosy w formie żelek. Pierwszy raz będę miała witaminy w tej formie i nie mogę się doczekać, aż skończą mi się tabletki, których teraz używam. 
 
Hello sunday balsam do ust
 
Co prawda wakacje już za nami, ale filtrów powinno się używać cały rok, dlatego trafił do mnie balsam do ust z filtrem SPF50 Hello Sunday.


Znacie któryś z tych produktów? Co was najbardziej zaciekawiło? 
 
 

środa, 27 września 2023

Trzy sprawdzone sposoby, które poprawią ci humor jesienią



Kalendarzowa jesień jest już z nami. Czekamy teraz na jesienną aurę, która nie każdemu kojarzy się pozytywnie. Choć ta pora roku potrafi zaskoczyć feerią barw i słonecznymi dniami, to nie da się ukryć, że bywa też szaro i deszczowo. W takie dni warto sobie poprawić humor z kilkoma gadżetami. Poniżej znajdziecie moje sprawdzone sposoby na poprawę nastroju. 
 

Świece zapachowe

Jesień i zima to pory roku, gdy najczęściej sięgam po świece zapachowe. Coraz chętniej wybieram naturalne świece sojowe, które mniej dymią niż te tradycyjne, a także starczają na dłużej. Jak widzicie na zdjęciu przygotowania do sezonu są już w pełni i moją kolekcję zasiliły trzy nowe świece. 
 
świece sojowe


Woski i olejki do kominka

Alternatywą dla świec jest kominek, który możemy użyć razem z woskiem lub olejkiem zapachowym. W zeszłym roku rzadko korzystałam z kominka, ale planuję to zmienić. Zaopatrzyłam się w wosk sojowy w kostkach w dwóch wersja zapachowych Fell Berry oraz Tea & Roses. 
 
naturalny olejek eteryczny


Aromatyczna kąpiel

Nic nie relaksuje tak jak ciepła kąpiel. Polecam połączyć ją z aromaterapią, która pozwala się odprężyć i zrelaksować. Do wanny możemy dodać ulubione olejki eteryczne lub inne pachnące dodatki do kąpieli. Polecam w szczególności musujące kule, które oprócz cudownego zapachu mają składniki, które pielęgnują skórę. 
 

musująca kula do kąpieli

Wszystkie rzeczy, które widzicie na zdjęciach pochodzą ze sklepu sklep.makeyourwish.pl, gdzie znajdziecie szeroki asortyment produktów do aromaterapii, naturalne mydła, sole i pudry do kąpieli, biżuterię oraz wiele innych.  
 
Z kodem KP10 dostaniecie rabat -10% na cały koszyk. Kod jest ważny do 31 października, a darmowa przesyłka jest już od 100 zł.



Post reklamowy powstał we współpracy z sklep.makeyourwish.pl. 

sobota, 16 września 2023

Porównanie kultowych balsamów do ust Nuxe

Chyba większość osób, które choć trochę interesuje się kosmetykami kojarzy kultowy balsam do ust Nuxe Rêve de Miel. Oprócz klasycznej wersji, dostępny jest również wariant z różą o nazwie Nuxe Very Rose. Oba produkty mam w swojej kosmetyczce. Miodek towarzyszy mi już bardzo długo, a kilka miesięcy temu dołączył do niego różany brat. W dzisiejszym wpisie porównam obie wersje. Ciekawi jesteście, która z nich okaże się lepsza? 


Oba produkty znajdują się w masywnych słoiczkach z matowego szkła. Na wieczku wytłoczone jest logo marki. Gramatura w obu przypadkach wynosi 15 g. Cenowo też wychodzą podobnie. Obecnie w Super Pharm kosztują 45 zł za sztukę, ale w internecie można je dostać w niższej cenie. 
 
balsam do ust Nuxe Rêve de Miel

Balsamy różnią się konsystencją i nutami zapachowymi. Zapachy są delikatne, słabo wyczuwalne. Formuła wersji miodowej jest bardziej zbita i treściwa. Ciężej nałożyć na usta cieńką warstwę, co nie jest dla mnie wadą, ponieważ używam produktu na noc. Zależy mi na regeneracji i nawilżeniu, dlatego nie żałuję balsamu przy aplikacji. Różane masełko jest lżejsze, szybciej roztapia się na ustach i bez problemu można dozować ilość.
 
Nuxe Very Rose balsam do ust

Działanie obu produktów jest świetne. Dobrze regenerują suchą skórę, dają ulgę popękanym ustom i pozwalają się im zregenerować. Bywa, że po nocy miodek Rêve de Miel zbija się w grudki na ustach. Ma trochę mocniejsze działanie nawilżające, lepiej sprawdza się na noc. Natomiast balsam różany będzie fajny zarówno na dzień jak i na noc. Ciężko odpowiedzieć, który z nich jest lepszy. Wg mnie oba są warte polecenia, dlatego w tym pojedynku ogłaszam remis. 
 

Znacie te balsamy do ust? 
Używacie kosmetyków do ust w słoiczkach? 
 
 

czwartek, 7 września 2023

Przegląd moich palet z cieniami do powiek

Od zawsze miałam słabość do paletek cieni. Ciężko oprzeć się pięknym opakowaniami, coraz to nowym formułom i kolorom. Mimo wszystko, staram się zachować umiar, bo niecodziennie mam czas na pełny makijaż oka. Dzisiaj zapraszam na kolejny post z przeglądem toaletki, tym razem skupię się na paletach do oczu.

Na ten moment mam 4 sztuki, co wydaje się całkiem rozsądną liczbą. W mojej kolekcji znajdują się trzy droższe marki i jedna drogeryjna. Jeśli chodzi o kolorystykę, to mam dwie neutralne palety w odcieniach nude oraz dwie z innymi kolorami.
 
Anastasia Beverly Hills Soft Glam


Dobra paleta w kolorach brązu to podstawa i w zasadzie wielu osobom wystarczy do makijażu na każdą okazję. Czasem warto postawić na klasyki. Pierwszym z nich jest znana i lubiana paleta Anastasia Beverly Hills Soft Glam. Jest to pierwsza, droga paleta, którą kupiłam i jednocześnie moja ulubiona. W opakowaniu znajdziemy cienie matowe i błyszczące. Kolorystyka jest bardzo przemyślana, od jasnych cieni do tych ciemniejszych. Jakość jest bardzo dobra, pigmentacja jest fenomenalna. Cienie dobrze się blendują i budują. Wiele osób narzeka na ich osypywanie, ale mi to nie przeszkadza. Natomiast drażni mnie welurowe opakowanie, które łatwo ubrudzić, a podejrzewam, że z jego wyczyszczeniem może być problem. 
 
 
paleta Too Faced Born This Way

Drugim klasykiem jest paleta Too Faced Born This Way, która moim zdaniem wypada gorzej niż wspomniana wcześniej ABH. Kolorystyka jest fajna, ale wiele cieni wygląda podobnie na powiece. Brakuje mi tutaj ciemniejszych kolorów. Choć w palecie brązy wydają cię mocne, to pigmentacja jest średnia. Cienie brokatowe nie powalają i moim zdaniem są gorsze niż w Soft Glam. Na powiecie zostają głównie drobinki brokatu, kolor się gdzieś wytraca. Plusem jest małe, łatwe w czyszczeniu opakowanie oraz to, że cienie się nie osypują. 
 
Mesauda Milano Glam'Eyes


Ostatnią wysoko-półkową paletą jest Mesauda Milano Glam'Eyes, w której znajdziemy zarówno cienie matowe jak i błyszczące. Niestety dobór kolorów nie do końca mi pasuje. Jasne maty wypadają na oku praktycznie tak samo. Róże są do siebie bardzo podobne, a białego, błyszczącego cienia w zasadzie nie wiadomo do czego użyć. Najciemniejszy kolor to zieleń z drobinkami brokatu. Cienie są masełkowe, ciężko mi się z nimi pracuje przy pomocy pędzla. Aplikacja palcem lepiej się sprawdza. Przyznam szczerze, że mało korzystałam z tej palety, bo nie do końca mi leży. Jej plusem jest ładne, bardzo eleganckie i solidne opakowanie z lusterkiem. 
 
paleta Makeup revolution Sophx

Ostatnią pozycją jest paleta Makeup revolution Sophx. Jest to tania paleta i widać to po opakowaniu. Mimo wszystko, bardzo ją lubię i uważam, że jest godna polecenia. Wnętrze zawiera 24 cienie, zarówno neutralne jak i bardziej szalone kolory, maty i błyski. Z cieniami dobrze się pracuje, lubię ich używać do szybkiego makijażu oka. Ilość cieni daje dużą różnorodność makijaży. Jakość jest ok, zwłaszcza na niedrogi, drogeryjny kosmetyk. 
 

Używacie cienie do powiek? 
Jaka paleta jest waszą ulubioną? 
 
 

czwartek, 31 sierpnia 2023

Jak przedłużyć świeżość kwiatów?

 
Kwiaty to uniwersalny prezent praktycznie na każdą okazję. Świeże kwiaty są ozdobą domu. Nic więc, dziwnego, że chcemy, aby cieszyły oko jak najdłużej. Poniżej, znajdziecie kilka sposobów na przedłużenie żywotności ciętych kwiatów. 
 
Usuwanie nadmiarowych liści i przycięcie końcówek

Przed ułożeniem kwiatów w wazonie usuń zbędne liście i przytnij końcówki ok. 2 cm, używając ostrego noża, tak aby nie szarpać ani nie miażdżyć łodyg. 

Odżywka z kwiaciarni

Często do bukietu dodawane są odżywki w proszku, które sprawiają, że kwiaty mogą dłużej stać w wazonie. Jeśli nie dostaliście takiej saszetki, można do wody dodać trochę cukru.

Wymiana wody i mycie wazonu

Codzienna wymiana wody i mycie wazonu, zapobiega rozwojowi bakterii i grzybów, które nie tylko powodują brzydki zapach, ale też przyczyniają się do gnicia kwiatów.

Wódka lub wybielacz

Do wody można dodać kilka kropel wódki lub odrobinę wybielacza, aby ograniczyć rozwój bakterii.


Pąki zamiast rozwiniętych kwiatów

Przy zakupie warto wybrać nierozwinięte kwiaty w pąkach, które postoją znacznie dłużej niż te już w pełni otwarte. 
 
Choć cięte kwiaty mają wielu zwolenników, sama znam co najmniej kilka osób, które zamiast bukietu woli kwiaty doniczkowe. Takie rozwiązanie ma swoje zalety, chociażby to, że roślina w doniczce, zostanie z nami o wiele dłużej. 
 
Zieleń w domu relaksuje, rośliny nadają przytulny, domowy charakter wnętrzu.  W dodatku wykorzystują dwutlenek węgla do produkcji tlenu i poprawiają jakość powietrza. Warto zadbać o odpowiednią ekspozycję roślin, wybierając kwietniki, które oprócz aspektów dekoracyjnych, pozwalają na umieszczenie roślin w najlepszym dla nich miejscu. Stojak na kwiaty może być dowolnie ustawiony np. w zależności od nasłonecznienia.

Wszystkich miłośników kwiatów i ogrodnictwa zapraszam na stronę edinos.pl, gdzie znajdziecie nie tylko donice, kwietniki, pergole i inne tematyczne akcesoria, ale także meble i gadżety do dekoracji wnętrz. Pierwsze 20 osób, które zrobi zakupy z kodem edinos50, dostanie 50 zł zniżki od kwoty zakupów w koszyku.


Próbowaliście jakiegoś z tych sposobów?
Wolicie kwiaty cięte czy wolicie te doniczkowe?
 
Wpis reklamowy powstał we współpracy z edinos.pl 

sobota, 19 sierpnia 2023

Co nowego? Paleta do konturowania, filtr do twarzy SPF50 i inne



Od ostatniego posta z zakupami minęło już trochę czasu, więc pora na aktualizację. Co prawda nowości nie jest dużo, ale myślę, że i tak warto o nich wspomnieć. We wpisie z  przeglądem rozświetlaczy, róży i bronzerów wspominałam, że brakuje mi matowego bronzera i udało mi się go kupić. Skusiłam się na paletkę do konturowania Catrice Holiday Skin. Znajduje się w niej bronzer i rozświetlacz. Zakup dosyć budżetowy, ale kupiony z polecenia, więc na razie jestem zadowolona. 
 
krem do depilacji veet


Nie mogło zabraknąć moich ulubionych  kremów do depilacji Veet z gąbeczką. Kupuję je od lat i pewnie jeszcze nie raz do nich wrócę.

Przy panujących upałach i ostrym słońcu, nie można zapomnieć o ochronie przeciwsłonecznej. Do twarzy używam kremu Garnier Ambre Solaire SPF 50+. Niedawno otworzyłam opakowanie, więc jeszcze za wcześnie na recenzję, ale na pewno dam znać na Insta lub na blogu jak się sprawdza. 
 
Garnier Ambre Solaire SPF 50+ krem do twarzy

Ostatnią nowością jest żel pod oczy Aloesove. Produkt miałam już wcześniej, z pudełka Pure Beauty, ale dopiero niedawno zaczęłam go używać, dlatego znalazł się w nowościach.

Co ciekawego ostatnio kupiliście? 
Jakiego filtra SPF do twarzy używacie? 
 
 

sobota, 12 sierpnia 2023

Przegląd rozświetlaczy, róży i bronzerów



Zapraszam na kolejny post z przeglądem kosmetyczki. Dzisiaj pod lupę bierzemy produkty do makijażu twarzy: rozświetlacze, róże i bronzery. Zaczniemy od błyskotek, czyli rozświetlaczy, bo tych mam najwięcej, chociaż i tak jest ich niewiele. Moja kolekcja liczy 3 sztuki, jeden produkt kremowy oraz 2 prasowane. Pierwszym z nich jest rozświetlacz Illamasqua w odcieniu OMG. Jest to ładny, jasny kolor złota, po który dosyć rzadko sięgam, ponieważ nie przepadam za kremową formułą. Pozostałe dwa, to rozświetlacze w odcieniach złoto-szampańskich: Mesauda Milano Spotlight Aurora 203 oraz Highligher Ecocera w kolorze Malta Shimmer.
 
Collistar Maxi Fard Silk Effect Maxi Blusher


Wśród moich róży, znajdują się 2 kosmetyki o różnych wykończeniach: Collistar Maxi Fard Silk Effect Maxi Blusher w kolorze 14 Pesca oraz róż Clinique precious possy. Róż Collistar ma delikatne drobinki, wpada w lekko brzoskwiniowy kolor. Na skórze wygląda bardzo świeżo. Jego sporą zaletą jest elegancka puderniczka z lusterkiem i mini pędzelkiem. Róż Clinique jest bardzo subtelny, idealny na co dzień. Pigmentacja jest wyważona, dlatego nie robi plam. Fajnie się sprawdza do szybkiego, dziennego makijażu. 
 
bronzer fm golden tan

Na ten moment mam tylko jeden bronzer. Jest to wkład do palety Federico Mahora FM w odcieniu golden tan. Bronzer ma drobinki i choć jest w porządku zwłaszcza na lato, to brakuje mi matowego bronzera, który planuję dokupić w najbliższym czasie. 
 

Macie kilka rozświetlaczy/róży/bronzerów, czy używacie tylko jednego ulubionego? 
 
 

niedziela, 6 sierpnia 2023

Jak zrobić ciekawe zdjęcie na Instagram, top gadżety do zdjęć

Robienie zdjęć na bloga/Instagram to nie lada wyzwanie. Pamiętam, że gdy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem nie było parcia na perfekcyjne fotografie. Bardziej liczyła się spontaniczność i ciekawe treści. Obecnie social media to głównie obrazy (również te interaktywne, które powoli wypierają statyczne fotki). Mam wrażenie, że treść jest na drugim planie, dlatego warto zadbać o estetykę, aby przyciągnąć odbiorcę. 
 


W dzisiejszym wpisie przygotowałam kilka wskazówek, które pomogą Wam zrobić ciekawe zdjęcie na Instagram. Myślę, że przydadzą się również, jeśli sprzedajecie rzeczy w internecie. Nie od dziś wiadomo, że udana fotografia to już połowa sukcesu.

Podstawową rzeczą, o której z resztą dużo się mówi jest oświetlenie. Najlepsze zdjęcia wychodzą w jasnym pomieszczeniu, w świetle dziennym. Nic więc dziwnego, że wielu influencerów narzeka na warunki w sezonie jesień/zima. Ze swojej strony polecam robić zdjęcia blisko okna. 
 
Flat lay talerzy ananas

Warto zwrócić uwagę na odpowiednie tło. Kiedyś modne były tła z drukarni, ale tak naprawdę wystarczy jednolita tkanina, koc z fakturą lub arkusz brystolu. Dobrze, jest dodać dodatki, żeby coś się działo na zdjęciu, ale o tym za chwilę.

Ważny jest kadr, czyli to co znajdzie się na fotografii. Zazwyczaj robię szersze kadry, które potem przycinam w programie graficznym. Nie potrzebujecie skomplikowanego oprogramowania, większość rzeczy spokojnie można zrobić na telefonie. Polecam też pobawić się ustawieniami, zmniejszyć cienie, rozjaśnić zdjęcie, zwiększyć kontrast. Nie zajmuje to dużo czas, a naprawdę potrafi dać super efekt. 
 
Puder do twarzy w kompakcie

 

Kreatywność jest wskazana przy ustawianiu kompozycji, czyli tego co znajdzie się na zdjęciu. Wiem, że wiele osób ma z tym problem, dlatego przygotowałam dla Was listę gadżetów przydatnych do robienia zdjęć produktowych, typu flat lay, ale nie tylko.

Ceramika, kubki i talerzyki, czyli przedmioty użytkowe, które znajdą zastosowanie w domu. 
 
gadżety do zdjęć
 
Linki do przykładowych produktów:




(Sztuczne) kwiaty. Polecam żywe kwiaty, które wyglądają znacznie lepiej na zdjęciu. Nie zawsze, jednak mamy je pod ręką i myślę, że dobrej jakości sztuczne kwiaty, także dadzą radę.

Gałązka bawełny




Kryształki i kamyczki fajnie rozpraszają światło i tworzą efekt trójwymiarowości. 
 
szklane kamyczki dekoracja

 




Dekoracyjne maty, np. liść monstery, złoty listek.
 
dekoracje do zdjęć

 



Oprócz powyższych pomysłów możecie wykorzystać książki i czasopisma, wstążka i kolorowe tasiemki, notesy z ciekawą fakturą i wiele innych.

Po więcej inspiracji zapraszam na mój IG  @kosmetyczne_pasje.
 
  
Wpis reklamowy, zawiera linki afiliacyjne do Aliexpress.