wtorek, 23 lipca 2024

Idealna paleta nude? Born This Way Too Faced

Dla wielu z nas, paleta cieni do powiek w kolorach nude to podstawa w kosmetyczce. Nie jest jednak łatwo znaleźć ideał. Czy paleta Born This Way od Too Faced zasłużyła na ten tytuł? Zapraszam na recenzję, tej znanej i przez wielu lubianej palety cieni w odcieniach brązu. 
 
paleta Born This Way Too Faced
 


Opakowanie

Opakowanie jest proste, wykonane z solidnej tektury. W środku znajdziemy lusterko. Całość zamykana jest na magnes. Zarówno pod względem wizualnym jak i użytkowym nie ma do czego się przyczepić. Myślę, że dobrze sprawdzi się na wyjazdach. 
 

Kolorystyka

Paleta zawiera 16 cieni do powiek, w tym zarówno matowe, jak i błyszczące odcienie. Kolory są dobrze przemyślane – znajdziemy tu zarówno neutralne, ciepłe brązy, idealne do codziennego makijażu, jak i bardziej wyraziste barwy, które świetnie sprawdzą się w wieczorowych stylizacjach. Plusem jest obecność bazowych kolorów, czyli jasnego beżu pod łuk brwiowy oraz ciemniejszych kolorów do pokreślenia linii rzęs. 
 
the natural nudes eyeshadow palette

Jakość

Wiele osób bardzo lubi jakość tej palety. Przyznam szczerze, że nie zrobiła ona na mnie piorunującego wrażenia. Cienie nakładane na pędzel i przy aplikacji gdzieś się gubią, a kolory wyglądają dosyć podobnie na powiece. Mam również problemy z przeniesieniem brokatów na skórę – głównie transferuje się brokat, a baza kolorystyczna gdzieś znika. Nie mogę powiedzieć, że źle pracuje mi się z tą paletą, ale wolę jakość Soft Glam od Anastasia Beverly Hills, mimo że te cienie mają tendencję do osypywania się. 
 
brązowa paleta cieni


Podsumowanie

Na pewno dużym plusem tej palety jest jej uniwersalność. Przeczytałam mnóstwo świetnych opinii na jej temat w internecie przed zakupem, i teraz czuję pewien niedosyt. Niemniej jednak dam jej jeszcze szansę. 
 

Jeśli macie swoje doświadczenia z paletą Born This Way, podzielcie się nimi w komentarzach.
 
 

wtorek, 16 lipca 2024

Wycieczka Objazdowa po Włoszech: Piza, Florencja i Wenecja

Włochy to kraj pełen historii, kultury i niesamowitych krajobrazów. Wycieczka objazdowa po Włoszech – to niezapomniana podróż przez jedne z najpiękniejszych miast. Na wyjazd zdecydowaliśmy się w maju i zależało nam na zwiedzeniu trzech miast: Pizy, Florencji i Wenecji, które są stosunkowo niedaleko od siebie. Nasza przygoda zaczęła się w Pizie, gdzie wylądowaliśmy i prosto z lotniska wypożyczyliśmy samochód, którym przemieszczaliśmy się między atrakcjami. Lot powroty był, także z Pizy, co umożliwiło nam zwrócenie samochodu bezpośrednio przed wylotem. 
 
Piza tower

Piza

Piza znana jest ze słynnej Krzywej Wieży. Wieża, będąca częścią Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, znajduje się na Placu Cudów (Piazza dei Miracoli). Jest to główna atrakcja w mieście i dlatego jest bardzo zatłoczona. Na pewno trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby zrobić sobie wymarzone zdjęcie. Plac jest otwartą przestrzenią, z małą ilością cienia, dlatego jest tam bardzo gorąco. Przy wieży jest wejście na stare mury miasta, którymi można pospacerować, ale znów pojawia się problem braku cienia i ostrego słońca. Warto zaopatrzyć się w wodę i kapelusz z szerokim rondem. 
 
Florencja Firenze
 

Florencja

Naszym kolejnym przystankiem była Florencja, miasto, które stanowi serce włoskiego renesansu z dużą ilością zabytkowych budynków i rzeźb. Chyba najsłynniejszą z nich jest rzeźba Dawida wykonana przez Michała Anioła.

Warto przejść się Ponte Vecchio, słynnym mostem pełnym sklepików jubilerskich. Florencja to także miasto pięknych ogrodów i doskonałej kuchni – z lokalnymi daniami i winami, które dopełnią kulinarne doświadczenia. 
 
Wenecja


Wenecja

Ostatnim etapem naszej wycieczki była Wenecja, miasto na wodzie, które zachwyca swoją unikalnością. Klimat tego miejsca jest tak niepowtarzalny, że już sam spacer po Wenecji robi ogromne wrażenie. Warto odwiedzić Plac Świętego Marka z imponującą bazyliką i pałacem Dożów. Polecam wybrać się na rejs gondolą, który niestety nie jest tani, ale zdecydowanie warty swojej ceny, gdyż daje możliwość zobaczenia miasta z zupełnie innej perspektywy. 
 

Praktyczne wskazówki

Jazda samochodem po Włoszech jest wyzwaniem, wymagającym mocnych nerwów. Przemieszczanie się na dłuższe dystanse nie jest najgorsze, natomiast dojazd do hotelu i poruszanie się w okolicach miast jest problematyczne. Włosi szaleją na ulicach, trąbią, wymuszają pierwszeństwo. Zachowują się tak, jakby wiecznie im się spieszyło. Niestety dosyć łatwo jest o stłuczkę. 
 

Hotele i plan podróży

Wszystkie z wymienionych miast są bardzo drogie, jeśli chodzi o noclegi. Jeśli zależy wam na dobrych warunkach, trzeba się liczyć z dużym wydatkiem. Plusem jest to, że każde z tych miast można zwiedzić w ciągu jednego dnia, więc nie musicie rezerwować wielu noclegów.

Uważam, że każde z tych miejsc jest warte zobaczenia, ale największe wrażenie zrobiła na mnie Wenecja i to ją będę wam najmocniej polecać. 
 

Mieliście okazje zwiedzić, któreś z tych miast? 
 
 

niedziela, 30 czerwca 2024

Moje ulubione zapachy w kosmetykach

Kosmetyki to uczta dla zmysłów. Wygląd produktu, konsystencja oraz zapach składają się na przyjemość ich stosowania. Zapachy w kosmetykach mają niesamowitą moc. Dzisiaj chcę podzielić się z Wami trzema zapachami, które szczególnie cenię w kosmetykach. Czekolada, pomarańcza i kokos to moje ulubione aromaty, które towarzyszą mi na co dzień, sprawiając, że zwykłe rytuały pielęgnacyjne stają się wyjątkowe. 
 


Czekolada

Czekoladowe kosmetyki to prawdziwa uczta dla zmysłów, która pozwala przenieść się do krainy słodkości. Ostatnim czekoladowym hitem była dla mnie kolorówka Eveline Choco Glamour, a zwłaszcza balsam/maska do ust na noc. 

Pomarańcza

Zapach pomarańczy w kosmetykach to czysta świeżość i energia. Pomarańczowe nuty są orzeźwiające i pobudzające, a jeśli je połaczyć z czekoladą to już mamy prawdziwą bombę! 
 
kokosowy balsam do ust

Kokos

Kokos to zapach, który jest słodki i odprężający. To idealny wybór na długie, odprężające kąpiele, ale nie tylko.

Jakie są Wasze ulubione zapachy w kosmetykach?

niedziela, 16 czerwca 2024

Co u mnie nowego?

Pora na aktualizację zakupów kosmetycznych (i nie tylko) z ubiegłego miesiąca. Jeśli jesteście ciekawi, co będę testować w najbliższych dniach to, zapraszam do dalszej części posta.
 

Oprócz kosmetyków, które regularnie pokazuję Wam na IG @kosmetyczne_pasje, zdarzyło się kilka zakupów, które nie doczekały się jeszcze publikacji. Jako właścicielka tłustej cery, często sięgam po bibułki matujące i nadeszła pora uzupełnić zapasy. Kupiłam dwa opakowania bibułek marek, których do tej pory nie używałam. Jedne pochodzą z firmy Dermacol, drugie Gabriella Salvete. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzą. Ciągle szukam ideału.
 
Na zdjęciu widzicie podkład Claresa liquid perfection, kupiony z polecenia Maxineczki. Już teraz mogę Wam zdradzić, że nie był to udany zakup. Podkład wygląda bardzo ciężko na mojej skórze.
 
Catrice ochronna pomadka do ust


Kupiłam 3 ochronne pomadki do ust Essence oraz Catrice. Wypatrzyłam je w drogerii online i pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę po otwarciu paczki, była jakość opakowań. Są to tanie produkty i opakowania też takie właśnie są – niedopracowane i niesolidne.
 
okulary przeciwsłoneczne guess



Z racji letniego sezonu, trzeba pomyśleć o ochronie przeciwsłonecznej, dlatego pojawił się u mnie filtr Garnier SPF50. Udało mi się zrealizować punkt z listy życzeń i kupić okulary przeciwsłoneczne. Do letniego sezonu nadal brakuje mi płaskich sandałów i klapek/ japonek.
 

Jesteście już przygotowani na zbliżające się wakacje?
 

środa, 22 maja 2024

Paleta Queen Tarzi Grl Pwr


Zapraszam na recenzję palety mało znanej  marki, która zaciekawiła mnie swoim wyglądem i kolorami. Paletka nazywa się Queen Tarzi Grl Pwr, Girl Power. Od razu spodobała mi się okładka z uśmiechniętymi kobietami różnych narodowości. Zarówno kolorystyka, jak i estetyka opakowania wpisała się w mój gust. 
 
Queen Tarzi Grl Pwr


Paleta skrywa w sobie lusterko oraz 12 cieni, w neutralnej brązowo-zielonej kolorystyce. Znajdują się tutaj zarówno cienie matowe, jak i brokatowe. Maty są mocno napigmentowane, dobrze się z nimi pracuje. Cienie błyszczące są ok, ale daleko im do turbo pigmentów, czy cieni brokatowych nowej generacji. Paletka jest poręczna, fajna na wyjazdy, pod warunkiem, że nie potrzebujecie jasnego, beżowego cienia. Tutaj go niestety brakuje. Najjaśniejszy brąz z palety jest za ciemny pod łuk brwiowy. 
 
cienie Queen Tarzi Grl Pwr

Pierwsze eksperymenty z paletą wypadły pozytywnie i miałam wobec niej duże nadzieje, ale już po 3-cim użyciu rozleciało mi się opakowanie. Jest ono wykonane z tektury, zamyka się na magnes. Na pierwszy rzut oka wyglądało ok. U mnie niestety odkleiła się kratka, separująca cienie i wypadł magnes. Po zerknięciu do środka widać, że cienie są przyklejone byle jak. Udało mi się naprawić opakowanie, ale niesmak pozostał. Paleta na stronie douglas kosztuje 45 euro, na oficjalnej stronie producenta obecnie ok. 20 euro. Uważam, że tak słaba jakość jest niedopuszczalne przy tej cenie. Nawet tańsze, drogeryjne palety nie sprawiają takich problemów. 
 
Queen Tarzi Grl Pwr Girl Power


Paletka zostaje u mnie i nadal ją będę testować, ale nie planuję zakupu innych produktów tej marki.


Zwracacie uwagę na opakowania kosmetyków? 
Znacie markę Queen Tarzi? 
 
 

sobota, 11 maja 2024

Kultowy błyszczyk Dior na moich ustach


Są kosmetyki, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Niektóre z nich są tak popularne, że zasłużyły na miano kultowych. Jako że kosmetyki to moje hobby, to często przyglądam się takim produktom i jeśli mam okazję to testuję na własnej skórze. Zapewne sporo z was kojarzy błyszczyk Dior Addict Lip Maximizer. Znajduje się on w charakterystycznym, eleganckim opakowaniu z logo Dior. Wykonanie buteleczki dopracowane jest w każdym szczególe. Trzymając ten produkt w dłoni czujemy, że jest to kosmetyk z wyższej półki.

Dior Addict Lip Maximizer
 

Produkt dostępny jest w dwóch wersjach; z drobinkami i bez. Mój kolor to 012 Rosewood (wersja bez drobinek). Bardzo ładnie wygląda na ustach, mocno się błyszczy, dodając im objętości. Jest lekko chłodzący, ale nie piecze w usta, jak niektóre pompujące błyszczyki. Konsystencja jest dosyć treściwa, co przekłada się na dobrą trwałość. Nie lepi się, jest komfortowy w noszeniu. Podoba mi się efekt, jaki daje, choć liczyłam na mocniejsze powiększenie ust. Przyznam, że stosowanie tego produktu to czysta przyjemność. Można poczuć się naprawdę luksusowo, niestety to, co dobre kosztuje. Produkt znajdziecie m.in. w drogerii Douglas w cenie regularnej ok. 200 zł.
 
Dior Addict Lip Maximizer rosewood
 

Mam nadzieję, że buteleczka starczy mi na długo. Mimo że lubię ten kosmetyk, to nie wiem, czy wydałabym na niego po raz kolejny tak wysoką kwotę, zwłaszcza że na rynku znajdziemy sporo tańszych zamienników.
 
Miałyście okazję poznać ten błyszczyk lub inne kosmetyki Dior?
 
 

niedziela, 28 kwietnia 2024

Wiosenno – letnia wishlista

Zmiana sezonów, zazwyczaj wiąże się z porządkami w garderobie. Po przeglądzie szafy okazało się, że brakuje mi kilku rzeczy, które chciałabym dokupić na ten sezon. Niestety coraz trudniej jest mi znaleźć coś, co mi się podoba. Nie wiem, czy jest to związane ze zmianą mojego podejścia do zakupów, czy też ze spadkiem jakości ubrań dostępnych w sklepach. W każdym razie poszukiwania nie będą łatwe i na pewno będę je musiała rozłożyć w czasie, żeby się nie zniechęcić.
 

Sandały na płaskiej podeszwie. Niestety poprzednie zakończyły swój żywot już po jednym sezonie.
 
Klapki na wakacyjny wyjazd. Przydatna rzecz do wyskoczenia na plaże. Wcześniej miałam japonki, ale nie są one zbyt przyjazne dla stóp.
 
Okulary przeciwsłoneczne. To nie tylko mody dodatek, ale także ochrona wzroku, dlatego pora zainwestować w jakiś porządny i twarzowy model.
 
Strój kąpielowy, do niedawna wisiał na liście życzeń, ale dosłownie kilka dni temu udało mi się go kupić.

Bluzki i T-shirty. Najlepiej z dobrym składem, o luźniejszym kroju.
 
Spodnie z wysokim stanem. Brakuje mi klasycznych spodni z prostą nogawką i wysokim stanem. Najlepiej w kolorze czarnym lub ciemnego jeansu. Takich spodni jest mnóstwo, ale jednak trafić na takie, które będą dobrze leżeć, nie jest łatwo.
 
Czarne sneakersy, czyli sportowe buty w nieco bardziej eleganckim wydaniu. Najlepiej całkowicie czarne, z czarną podeszwą.

Trzymajcie kciuki za realizację wishlisty. Możecie podrzucić Wasze propozycje, jeśli widzieliście coś fajnego w konkretnym sklepie.


Czy wasze szafy są już gotowe na sezon wiosna/lato?