środa, 16 maja 2018

Przemyślenia po dłuższej chwili niemalowania paznokci

manicure na walentynki

Korzystając z wolnego wieczoru pomalowałam paznokcie. Niby nic niezwykłego, a jednak… Paznokci nie malowałam dobrych kilka miesięcy i przyznam, że już zdążyłam zapomnieć jaka to frajda. Lubię nosić kolorowe pazury, ale ostatnio byłam zabiegana i wiedziałam, że prawdopodobnie nie będę miała czasu poprawić manicure. Nie mam nic gorszego niż chodzenie z resztkami lakieru. Dla mnie wygląda to po prostu niechlujnie, dlatego wyszłam z założenia, że wolę już ich nie malować w ogóle.

Oczywiście nie zostawiłam ich samopas. Skracałam je regularnie i nakładałam odżywkę lub przeźroczysty lakier. Co zauważyłam po dłuższej przerwie niemalowania szponów?

Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że częste malowanie paznokci je niszczy. Dla mnie jest to MIT, ponieważ moje szpony były w lepszej kondycji, gdy malowałam je co 3-4 dni, niż gdy nakładałam odżywkę raz na tydzień. Muszę dodać, że zawsze używałam zmywacza z acetonem, a mimo to paznokcie nie były zniszczone. Wydaje mi się, że lakier tworzy warstwę ochronną i dzięki niej płytka jest mniej podatna na uszkodzenia, zwłaszcza jeśli na koniec nakładamy top lub utwardzacz.

Zauważyłam także, że regularne stosowanie kremu do rąk wpływa pozytywnie nie tylko na skórę, ale także na skórki oraz paznokcie i nie musi to być wcale specjalistyczny krem dedykowany do pielęgnacji rąk i paznokci.

Pewnie wiele z was słusznie zauważy, że hybrydy są dobrą alternatywą dla zwykłego lakieru. Ciężko się z tym nie zgodzić, ale mnie trochę zniechęca czas jaki trzeba na to poświecić, a niestety ciągle brakuje mi wprawy. Niemniej planuję kolejne podejście do hybryd, jako, że lato za pasem i mogę liczyć na trochę wolnego ;)

Malujecie paznokcie? 
Wolicie hybrydy czy tradycyjny lakier do paznokci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)