czwartek, 8 sierpnia 2013

Lovely Gloss like a gel - recenzja optymistycznego błękitu

Jak zapewne zauważyłyście ostatnio bardzo opuściłam się w prowadzeniu bloga. Wynika to z mojego pobytu w UK. Pewnie się domyślacie nie przyjechałam tutaj na wakacje, ale do pracy i to właśnie przez nią mój wolny czas został ograniczony do minimum. W październiku wracam i obiecuję, że postaram się rozkręcić trochę moją 'blogową działalność' ;). Na tym kończę moje wyjaśnienia i przechodzę do recenzji lakieru Lovely Gloss like a gel.


Zacznę od tego, że lakier, którego recenzję umieszczam dziś na blogu wpadł w moje ręce zupełnie przypadkowo. Na pewno, każda z nas pamięta jeszcze gorączkowy szał zakupów w Rossmannie podczas 40% obniżki cen. Otóż dałam się porwać zakupowemu szaleństwu i wrzuciłam lakier do koszyka, mimo że ostatnio cierpię na ich nadmiar. Urzekł mnie piękny, głęboki kolor (nr 134), który całkiem ładnie wychodzi na paznokciach. 

lovely gloss like a gel lakier


Lakier umieszczony jest w estetycznym opakowaniu, z wygodnym szerokim pędzelkiem, który umożliwia precyzyjną i wygodną aplikację. Aby uzyskać równe pokrycie paznokci trzeba nałożyć 2 cienkie warstwy. Wydaje mi się jednak, że z biegiem czasu delikatnie zgęstnieje i jedna aplikacja w zupełności wystarczy. Trwałość lakieru jest raczej standardowa i wynosi ok. 3 dni. Jest dostępny w przystępnej cenie 5,60 zł za 8 ml, natomiast mi udało się go kupić za 3,39 zł.

Mogłoby się wydawać, że lakier ma same zalety. Niestety to nie prawda. Specyfik paskudnie odbarwia paznokcie. Zazwyczaj nie używam bazy pod lakiery, gdyż uważam, że to strata czasu. Do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby jakikolwiek lakier odbarwił mi pazurki, dlatego moje zdziwienie było dosyć spore. Lakier zmyłam kokosowym zmywaczem z Biedronki. Niestety paznokcie wyglądały jakby były sine. Pomalowałam je na czerwono, aby to ukryć, po zmyciu krwistej czerwieni paznokcie nadal były niebieskie od lakieru lovely. Myślę, że przebarwienia zeszły po ponad 2 tygodniach, nakładania innych lakierów i systematycznego zmywania ich. Niestety opisana wada dość mocno zraziła mnie do tego specyfiku, ciekawa jestem czy używając innych odcieni jest ten sam problem. Miała któraś z Was ten lakier? Miałyście także odbarwione płytki?




Dodam jeszcze, że siostra kupiła lakier Lovely UV shine nr 7 (zieleń widoczna na palcu wskazującym) i wg mnie ten wariant jest dużo lepszy, ponieważ wystarcza jedna warstwa do równego pokrycia paznokcia i nie ma mowy o przebarwionych płytkach. Jak widać, siostra ma nosa do kosmetyków, mimo że to ja prowadzę bloga kosmetycznego ;).

17 komentarzy:

  1. i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba oprócz błękitnego nieba ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładnie się prezentują ;)
    z przyjemnością dodaję bloga do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oydwa kolory mi sie podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam bardzo serdecznie. Zapraszam na rozdanie na mojego bloga: http://skonfundowanazyciem.blogspot.com/2013/06/pierwsze-rozdanie.html

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zieleń jest świetna, szczerze mówiąc bardziej mi się podoba od niebieskiego.

      Usuń
    2. Do mnie też niebieski słabiej przemawia :)

      Usuń
  6. Podoba mi się i zieleń i niebieski :))

    Buziaki
    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknu kolory :) Uwielbiam niebieskie odcienie :) zapraszam do siebie http://www.clavelena.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolory są piękne, ale jeśli chodzi o niebieskości, to bardzo ostrożnie do nich podchodzę - właśnie ze względu na przebarwienia. Co prawda zazwyczaj stosuję bazę, ale raz nacięłam się nawet z nią. Nie mam żadnego lakieru Lovely prócz piasków, więc nie mam pojęcia, czy inne też tak farbują. Zaproś siostrę do współprowadzenia bloga w takim razie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze mnie się też nigdy takie coś nie zdarzyło. Chociaż ja na ogół maluję paznokcie na wszystkie odcienie różu i french'a, ale i malowałam na czerwono i czarno... No kolor piękny, ale nigdy nie miałam jeszcze niebieskiego :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda, że tak przebarwił płytkę, bo ładny ma kolor :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też bardzo ubolewam nad tym faktem, nie wiem czy będę go jeszcze używać ;/

      Usuń
  11. śliczne lakiery,i pazurki również ładnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W swojej kolekcji nie posiadam tych lakierów. Chociaż ta zieleń jest cudowna! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)