niedziela, 13 czerwca 2021

Powrót po latach - Bebe 3in1 repair balm

Lubię czasem wracać do moich starych wpisów na blogu, mimo że dziś łapię się za głowę oglądając zdjęcia. Dzisiaj przywiązuję większą uwagę do estetyki. Kiedyś nie było to takie ważne, sporo blogerów dodawało wpisy spontanicznie razem ze zdjęciami zrobionymi ‘tosterem’. Dużo się zmieniło od tego czasu, zarówno w kwestii prowadzenia bloga jak i moich kosmetycznych preferencji. 
 

We wpisie z 2013 roku pokazywałam przegląd pielęgnacyjnych pomadek do ust. W zestawieniu znalazły się aż trzy sztyfty bebe, które miło wspominam. Przy okazji wizyty w DM skusiłam się na nową wersję Bebe 3in1 repair balm i z zapałem zabrałam się do testów, aby przekonać się czy kosmetyk lubiany kilka lat temu nadal będzie spełniał moje oczekiwania. 
 
Bebe 3in1 repair balm

Z tego co się orientuję wersja 3in1 repair balm z woskiem pszczelim to nowość, która nie jest dostępna w Polsce. W składzie znajdziemy aloes i masło shea. Balsam pomaga utrzymać nawilżenie ust i ma chronić je przed przesuszeniem. Opakowanie ma ładną szatę graficzną, sztyft działa bez zarzutu. 
 
 
Bebe 3in1 repair balm skład

Pomadka łatwo rozprowadza się na ustach, pozostawiając na nich delikatny film i połysk. Jest lekka, ale dobrze trzyma się na wargach. Nie trzeba jej poprawiać co kilka minut, ale nie jest to też produkt, który będzie nam towarzyszył cały dzień. Dosyć dobrze nawilża, na pewno lepiej niż sporo drogeryjnych pomadek. Nie jestem pewna czy dałaby radę zregenerować mocno wysuszone usta. Do codziennego użytku sprawdziła się u mnie bardzo dobrze, dlatego powrót po latach do marki bebe okazał się udany. 


Lubicie pomadki do ust bebe? Jakie są Wasze ulubione balsamy do ust?
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)