niedziela, 11 kwietnia 2021

Przegląd moich tuszy do rzęs i produktów do brwi


 
W ostatniej części przeglądu kosmetyczki, pokazywałam Wam  moje wszystkie pomadki do ust. Dzisiaj przyszła pora na wpis z produktami do makijażu oczu, a właściwie z częścią z nich. Cienie do powiek pokażę w osobnym wpisie. Dziś skupiłam się na tuszach do rzęs, produktach do brwi oraz kredkach do oczu
 
 
Gosh Brow Kit 001

 
Na tą chwilę używam dwóch palet do brwi. Pierwszą z nich jest Gosh Brow Kit 001. Składa się z cieni w 3 kolorach oraz bezbarwnego wosku. Lubię ją, za jej uniwersalność, bo praktycznie każdy znajdzie odcień odpowiedni dla siebie. Mam też mini paletkę Lily Lolo w kolorze light
 
 
paleta do brwi gosh

 
Kolorystyka pasuje bardziej do blondynek i lepszy byłby dla mnie ciemniejszy zestaw. W środku znajduje się cień i wosk w cielistym kolorze, który niestety jest trochę widoczny na skórze i brwiach. Nie mam pojęcia czemu producent nie wrzucił tutaj transparentnego wosku. Na co dzień, do lekkiego podkreślenia brwi jest ok, a jej mały rozmiar świetnie sprawdza się na wyjazdach. 
 

automatyczna kredka do oczu

 
Kredki do oczu używam okazjonalnie. Niestety kreski nie są moją mocną stroną. Wszystkie kredki są w czarnym kolorze i tylko jedną z nich kupiłam sama. Resztę znalazłam w kalendarzach adwentowych. Niestety producenci lubią je wciskać w okienka i to jeszcze w okrojonej wersji mini. Clinique i YR jeszcze nie używałam, Douglas strasznie się rozmazuje i sama nie wiem czemu jeszcze się jej nie pozbyłam. Essence jest w miarę ok i to po nią najczęściej sięgam. 
 

tusz do rzęs channel

 
W kategorii tuszy do rzęs zrobił się mały zapas, ale część z nich nie była jeszcze otwierana, więc myślę, że spokojnie zdążę je zużyć. Mam 3 miniatury, 4 pełnowymiarowe opakowania i jedną bazę. Miniatury dostałam w gratisie do zamówienia lub są z kalendarzy adwentowych. Maskara Le Volume De Chanel zapowiada się bardzo obiecująco ze względu na szczoteczkę. Clinique Lash Power Mascara ma bardzo malutką szczoteczkę i średnio wpasowała się w mój gust, natomiast Clinique High Impact Mascara ciągle czeka na testy. 
 

najlepsze tusze do rzęs

 
Wśród pełnowymiarowych tuszy widzicie 4 różne marki. Semilac Flirty Look Mascara jest już na wykończeniu, ale muszę przyznać, że nie byłam z niej zadowolona. Silikonowa szczoteczka nabiera bardzo dużo produktu, co kończy się sklejonymi rzęsami i efektem pajęczych nóżek. Pożegnam ją bez żalu i myślę, że więcej się nie spotkamy. Miałam kiedyś tradycyjną wersję sławnego tuszu Avon Supershock, teraz w zapasie czeka wersja Definition. Max Factor Lash Revival Mascara Fuller ma tradycyjną szczoteczkę w moim ulubionym kształcie, więc mam nadzieję, że się polubimy. Yves Rocher Sexy Pulp to mój pierwszy kosmetyk kolorowy tej marki (nie licząc lakierów do paznokci), więc jestem jej bardzo ciekawa. 


Znacie któryś z produktów?
Jaki jest Wasz ulubiony tusz do rzęs? 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)