poniedziałek, 18 kwietnia 2022

The Ordinary serum wielopeptydowe na porost włosów

Jakiś czas temu pokazywałam Wam w nowościach serum do skóry głowy the ordinary multi-peptide serum for hair density. Wiele z Was prosiło o podzielenie się efektami. Moje opakowanie jest już prawie puste, dlatego przyszła pora na recenzję. 
 


Kosmetyk znajduje się w szklanej butelce z pipetą o pojemności 60 ml. Kosztuje ok. 75 zł. Konsystencja serum jest bardzo rzadka, dlatego trzeba nauczyć się z niego korzystać. Producent zaleca nakładanie produktu na suchą skórę głowy, ja używałam go codziennie, czasem co drugi dzień, przeważnie wieczorem. Oprócz tego stosowałam suplementację biotyną + kompleks witamin na wypadające włosy. 
 
the ordinary multi-peptide serum for hair density

Zauważyłam, że włosy mniej wypadają i mam wrażenie, że jest ich więcej. Zapewne jest to zasługa działania serum + suplementów, aczkolwiek suplementację biorę praktycznie cały czas od kilku miesięcy. Nie zaobserwowałam wysypu baby hair, na który tak bardzo liczyłam. Jeśli się przyjrzę, widzę pojedyncze nowe włoski, ale jest ich dosłownie kilka. Wg mnie serum nie przyspiesza przetłuszczania włosów, ale rano po umyciu włosów stosowałam je tylko kilka razy. Nie miałam problemu z podrażnioną czy przesuszoną skórą głowy. 

the ordinary multi-peptide serum for hair density

Cieszę się, że włosy mniej wypadają, ale brak baby hair trochę mnie rozczarował. Z drugiej strony u mnie nawet słynna wcierka Hajszesz nie spowodowała wzrostu nowych włosków, a przy serum the Ordinary nie mogę przecież narzekać na brak efektów. Na niekorzyść kosmetyku przemawia dosyć małe opakowanie i wysoka cena. Ciekawa jestem czy dłuższa kuracja przyniosłaby lepsze wyniki, ale w zapasie czekają już inne specyfiki, więc na razie nie będę kupować kolejnego opakowania. 
 

Znacie to serum? Macie problem z wypadającymi włosami? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, staram się na wszystkie odpowiadać na bieżąco.
Jeśli podoba Ci się mój blog, zapraszam do obserwowania, jeśli Twój mnie zainteresuje, dodam go do swojej listy czytelniczej :)